Wprawdzie dyr. Ewa Wycichowska zdążyła przyzwyczaić nas już do szerokiego wachlarza propozycji zarówno muzycznych: od Chopina i Debussy'ogo, Mozarta i Czajkowskiego, Schumanna i Borodina do Beatlesów i polskich kompozytorów współczesnych, a także propozycji form baletowych: od typowej składanki "Wieczorów polskich", przez Wieczór pamięci Niżyńskiego czy utworów Mozarta do widowisk pełnospektaklowych "Dziadka do orzechów" i "Skrzypka opętanego". Ale nigdy jeszcze nie było spektaklu komediowego, chociaż elementy żartu czy nawet groteski pojawiały się w poszczególnych inscenizacjach. Dlatego "Sługa dwóch panów" według Carla Goldoniego z muzyką Antonio Vivaldiego jest wydarzeniem. W czym zasługa choreografa, reżysera i autora libretta w jednej osobie Nowozelandczyka Graya Veredona. Tudzież jego współpracowników z scenografem i projektantem kostiumów Kristianem Fredriksonem na czele. Rzecz sama pochodzi z XVIII-wiecznej komedi
Tytuł oryginalny
Sługa Goldoniego i Vivaldiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Poznańska nr 82