"Dziady" w reż. Lecha Raczaka z Teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy, gościnnie w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Po obejrzeniu "Dziadów" w reżyserii Lecha Raczaka przypomniała mi się jego "Przecena dla wszystkich", którą zrealizował z Teatrem Ósmego Dnia. Oglądałem ją 28 lat temu w hallu Collegium Novum. Wspomnienia odżyły nie dlatego, że akcja obu przedstawień rozgrywa się na bardzo długim podeście. Przede wszystkim uderzyła mnie ta sama intensywność emocji, ten sam stopień energii... Wreszcie - "A to Polska właśnie" - chciałoby się powiedzieć za Wyspiańskim. Raczak wierny jest etosowi polskiego inteligenta, cokolwiek to znaczy. Raczak jest chory na Polskę. Raczak jest do bólu obywatelem. To widać po wszystkim, do czego przykłada rękę. Zawsze mu coś doskwiera. Można było przewidzieć, że prędzej czy później dobierze się do największego naszego dramatu. I dobrał się. Pokazał, że mimo zmieniającej się rzeczywistości ciągle jesteśmy zbiorowiskiem indywidualistów cierpiących za miliony, egoistów zapatrzonych siebie. Ale nie brakuje wśród nas