"Słuchaj, żadna sztuka mordować dla świętej słuszności, to nie trzepnąć złego wroga po pazurach, ale zatłuc staruszka, przetrącić dzieciątko, tu trzeba mieć, kolego, kawał charakteru, podbrzusze, głowa, nerki mogą służyć do kopania, co wynika z anatomii, to są odwieczne ludzkie przyjemności, trzaskanie słabych kości, kwiki leżącego". Takie credo wygłasza pod posągiem Komandora Don Juan, bohater nowej sztuki Tomasza Łubieńskiego "Śmierć komandora", której prapremierę przygotował w Teatrze Polskim we Wrocławiu Eugeniusz Korin. Sława Bardijewska tak scharakteryzowała Don Juana Łubieńskiego: "Nie jest wielkim bohaterem, godnym partnerów bogów, jest zdegradowanym człowiekiem, stworzonym na miarę współczesności, która pomniejszyła bogów i bluźnierców, osłabiła wagę indywidualnego buntu, zaakcepowała etykę ilości i pogodziła się z dominacją polityki". * Odnotowując wszystkie przypadające w tym roku jubileusze, pamięt
Źródło:
Materiał nadesłany
"Życie Literackie" nr 31
Data:
29.07.1984