Piętnastolecie Trzeciego Teatru to, powie ktoś, skromny jubileusz. I zapewne można byłoby się z tym zgodzić, bo piętnaście lat dla instytucji to niewiele, chociaż dla człowieka sporo. Dlatego w tym jubileuszu najważniejsza dla mnie była osoba, która ten teatr prowadzi, czyli Grzegorz Stawiak - pisze Krzysztof Kobielec w Tygodniku Wałbrzyskim.
Bo Trzeci Teatr to właściwie On. I tu trzeba wyraźnie powiedzieć, że Trzeci Teatr nie ma stałego zespołu, że nie jest to instytucja, chociaż przy znakomitej instytucji kultury funkcjonuje. Jego rola nie polega na oferowaniu szerokiej publiczności kolejnych premier, nie znaczy, że ich nie ma, są i zawsze mają swoją wierną publiczność. Jednak na tę formację należy spojrzeć w innym kontekście niż sam kontekst artystyczny czy kulturowy, to kontekst edukacyjno-wychowawczy. Ten kontekst znakomicie rozumie Danuta Marosz - wieloletnia dyrektor Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu, pod jej skrzydłami zrodził się projekt edukacyjny, śmiem twierdzić, że pierwszy taki w Polsce, a przynajmniej pierwszy taki spójny i wielopłaszczyznowy. Dzisiaj ambicją wielu dyrektorów teatrów instytucjonalnych jest posiadanie w ekipie pedagoga teatru, ale na początku pierwszej dekady XXI wieku nie było teatralnych edukatorów, a z upadkiem domów kultury w zapomnienie poszli też