To nie jest książka pomnik i bardzo dobrze, bo gdyby stało się inaczej, bohater tych wspomnień nie byłby z tego zadowolony - o książce Romana Dziewońskiego i Piotra Dziewońskiego "Dożylnie o Dudku" pisze (MG) [Maciej Gajewski] w Pani.
Edward Dziewoński, aktor, reżyser, twórca legendarnego kabaretu Dudek, dyrektor teatru Kwadrat za czasów jego świetności, należał do artystów utalentowanych i niezwykłych. Był człowiekiem o przedwojennych manierach, w siermiężnych czasach PRL-u potrafił załatwić wszystko, lubił zmyślać (to jego słabość) i kochał życie towarzyskie. Problemami nie dzielił się z innymi, rozwiązywał je sam. Zawsze był energiczny, dlatego nie mógł pogodzić się z chorobą, która spowodowała, że pod koniec życia nie wychodził z domu. Konstrukcja tej książki jest prosta. Każdy rozdział "Dożylnie o Dudku" to wspomnienie jednego z przyjaciół, kolegów, kogoś z rodziny. Mamy więc tu anegdoty i fakty z życia Dziewońskiego, których nie znajdziemy w oficjalnych biografiach. Lista osób, które wspominają słynnego Dudka, jest najmocniejszą stroną tej książki. Wystarczy wymienić, że pojawiają się w niej: Kwiatkowska, Wiśniewska, Kownacka, Szaflarska, Młyna