W serii "wielkich powtórek" Teatru Telewizji przypomniał zrealizowaną przed sześciu laty "Nie-boską komedię" Zygmunta Krasińskiego w reżyserii Zygmunta Hübnera. Pamiętam wrażenie jakie przy pierwszej emisji spektaklu wywarły bardzo plastyczne i sugestywne plenerowe sceny rewolucji. Mając w pamięci ogólny kształt i wymowę dzieła mogłem przy okazji tej powtórki dokładniej obserwować pracę reżysera nad tekstem. Było to fascynujące. O konstrukcji "Nie-Boskiej komedii" wiadomo, że jest otwarta, złożona z wielu, często bardzo krótkich scen - obrazów, w trakcie których pada zaledwie kilka słów. Taka była romantyczna maniera, a dziś tan dramat nastręcza realizatorom wielu kłopotów, nie tylko technicznych. Zygmunt Hubner znając wymogi małego ekranu dokonał iście aptekarskiej pracy nad tym tekstem. Zachowując jego główną konstrukcję, szkielet, reżyser zrobił swego rodzaju syntezę dramatu. Skrócone zostały zwłaszcza pierwsze części dramat
Tytuł oryginalny
Słowo i obraz
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita - Warszawa nr 18