Jak nie pogubić się w gąszczu zagadnień, które będą tematami Europejskiego Kongresu Kultury? Pomoże Wam nasz kongresowy słownik-przewodnik - pisze Roman Pawłwoski w Gazecie Wyborczej.
Po polsku - cyfryzacja, przenoszenie książek, filmów i nagrań muzycznych z nośników analogowych (papier, taśma magnetyczna, taśma światłoczuła) na elektroniczne. W założeniu digitalizacja ma przedłużyć trwałość kulturalnego dziedzictwa ludzkości i zachować je dla przyszłych pokoleń, jednak każdy, komu wylała się herbata na laptop, wie, jak ulotne są dane zapisane na elektronicznych dyskach. Digitalizacja ma sens, o ile służy udostępnianiu kultury szerokim rzeszom odbiorców za pomocą internetu. Niestety, to zadanie realizowane jest w tylko w niewielkim stopniu. Na przeszkodzie stoi prawo autorskie (...), które umożliwia blokowanie publikacji w internecie książek, filmów czy muzyki nawet przez 70 lat od śmierci ich twórców. W związku z czym, aby zobaczyć zdigitalizowane filmy, programy telewizyjne czy gazety z ostatnich kilkudziesięciu lat, tak jak dawniej trzeba pofatygować się do biblioteki czy archiwum cyfrowego, jakby nie było sieci,