W połowie lat 70. Tadeusz Łomnicki, wówczas rektor warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, powiedział ze stoickim spokojem w jednym z wywiadów radiowych: "Tutaj (w warszawskim PWST) młodzież poddawana jest bardzo trudnym doświadczeniom. Niektórzy tego nie wytrzymują i załamują się". Na początku lat 80. jeden z krytyków wygłosił w telewizji taką oto opinię: "W Polsce nie ma aktorki, która mogłaby zagrać Julię. Wszystkie te dziewczyny, kiedy już kończą szkolę teatralną, są stare". Krytyk miał na myśli, rzecz jasna, wiek psychiczny, nie kalendarzowy początkujących aktorek. Sytuacja na uczelniach chyba się zmieniła, Jolanta Fraszyńska bowiem w spektaklu wrocławskiego Teatru Polskiego "Romeo i Julia" w reżyserii Tadeusza Bradeckiego jest tak młodziutką, filigranową, słodką Julią, że nikogo z widzów nie śmieszą słowa, iż "nie skończyła jeszcze czternastu lat". Julia Fraszyńskiej ma wdzięk dziecka, którym ju
Tytuł oryginalny
Słowik bez wdzięku
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Dolnośląska nr 234