XVII Łódzkie Spotkania Teatralne podsumowuje Anna Pawłowska w Polsce Dzienniku Łódzkim.
Wczoraj w nocy skończyły się Łódzkie Spotkania Teatralne. Jeden z ważniejszych przeglądów teatrów amatorskich i niezależnych w kraju. Historia imprezy sięga połowy lat 60. Wówczas teatr niezależny oznaczał teatr studencki, często antypolityczny, sprzeciwiający się PRL-owskiej polityce i rzeczywistości. Po przerwie na przełomie lat 70. i 80. festiwal wznowiono dopiero w 1992 roku. Od tego czasu sporo się zmieniło. Młodzi są młodsi, teatry często powstają w szkołach średnich. Zamiast antypolityczności pojawia się apolityczność. Wolą mówić o życiu, swoich problemach niż o polityce. W tym roku nowością był Dzień Łódzki, poprzedzający konkurs. Wystąpiły w nim te teatry, które z różnych przyczyn nie prezentowały się w konkursie. - Znaczenie Dnia Łódzkiego wytyczyliśmy w kilku kierunkach. Po pierwsze, chcieliśmy przyjeżdżającym do Łodzi na festiwal pokazać to co, sądzimy, jest wartościowe w łódzkiej alternatywie. I t