Była przedstawicielką złotej epoki radiowej, w której każde wypowiedziane na antenie słowo miało wielkie znaczenie skupiała w sobie wszystko, co kojarzone było z najlepszym radiem: profesjonalizm, talent, pracowitość, słowność, rzeczowość. Niektórzy nawet mówili, że radio - to ROMANA BOBROWSKA.
Nazywali ją Gosią, Romą, Romaną, panią Bobrowską czy wręcz Anteną Romaną. Jak nikt potrafiła wywalczyć w radiu miejsce dla swoich pomysłów. I to zarówno w czasach dawnych, gdy teatr dźwiękowy, jako najwyższy przejaw sztuki radiowej, miał mocną pozycję, jak i współczesnych, kiedy stał się marginesem radia reporterskiego, żywego. Była uosobieniem anteny; skupiała w sobie wszystko, co kojarzone było z najlepszym radiem: profesjonalizm, talent, pracowitość, słowność, rzeczowość. Niektórzy nawet mówili, że radio - to Romana Bobrowska I trudno się dziwić. Była przecież przedstawicielką złotej epoki radiowej, w której każde wypowiedziane na antenie słowo miało wielkie znaczenie; liczył się nie tylko jego sens, ale także dźwięk, zabarwienie, intonacja Zajmowała się teatrem radia a więc stanowiła radiową ekstraklasę. Wyreżyserowała setki adaptacji dzieł literackich, słuchowisk poetyckich, programów publicystycznych; zarejestrowa�