Kiedy w roku 1841 Juliusz Słowacki szkicował "Fantazego" z najbliższego otoczenia, z młodzieńczych wspomnień czy literackich skojarzeń czerpiąc wzorce postaci - nie używano terminu "sztuka teatralna". Pisywano tragedie i dramaty, komedie i melodramaty... Nic zatem dziwnego, iż pośmiertni wydawcy przydali utworowi Słowackiego określenie "dramat w 5 aktach". Wydaje się, iż Słowacki napisał po prostu sztukę współczesną czyli to, o czym marzą nasze teatry, zamieszczając niezmiennie w planach repertuarowych notatkę: "polska sztuka współczesna - vacat"... Nic też dziwnego, iż za życia poety utwór nie ukazał się ani drukiem, ani też na scenie - można bowiem nie bez racji przypuszczać, iż mógłby stać się nie lada skandalem towarzyskim. Dla nikogo nie było tajemnicą, iż odrzucony adorator pięknej pani Bobrowej, Julek Słowacki, odmalował jej romans ze swoim przyjacielem, Zygmuntem Krasińskim. Fantazy stara się o rękę Dianny R
Tytuł oryginalny
Słowackiego sztuka współczesna
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura Nr 5