Pusta, ogromna przestrzeń sceny, wybitej tylko rdzawą jak zakrzepła krew, materią - odbija wzmocnionym echem mord, żądzę władzy i chorobliwą ambicję. "Balladynę" Juliusza Słowackiego wystawił Mieczysław Górkiewicz w Krakowie w 1974 roku, a podstawą interpretacji dzieła była wówczas scenografia Tadeusza Kantora. Po wielu latach, po śmierci wybitnego scenografa, reżyser raz jeszcze, sięgnął po tę wersję spektaklu, odtwarzając z zachowanych zdjęć i z zapisu pamięci własnej, plastyczny kształt spektaklu. Tamta "Balladyna" powstała w Teatrze Bagatela, tę zrealizował M. {#os#2807}Górkiewicz{/#} w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu przed kilku tygodniami. Przedstawienie może być widowiskiem szokującym dla tych, którzy przywykli do szkolnej interpretacji wieloznacznego tekstu wieszcza. Nie ma tu żadnej, zapisanej w takich analizach, barwności kalejdoskopu, wyrazistej linii oddzielającej świat baśni od świata realności etc. Jest nato
Tytuł oryginalny
Słowacki-Górkiewicz-Kantor
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Zachodni nr 3