W Teatrze Narodowym, Adam Hanuszkiewicz wystawił "Samuela Zborowskiego" Juliusza Słowackiego. Jak reagują widzowie? Wielu wymyka się dyskretnie z pierwszej, zbyt długiej części spektaklu; wielu opuszcza teatr w przerwie przedstawienia. I nie dlatego, żeby spektakl raził nieporadnością; nie dlatego też, by wzbudzał protest nieuzasadnioną ekstrawagancją. Przeciwnie, jest prosty, klarowny, bardzo poetycki, brak w nim zbędnych dziwactw, a nawet aktorstwo stoi na wyrównanym wysokim poziomie. A jednak, trudno wytrwać do końca na tym przedstawieniu. Taki jest bowiem, i był zawsze "Samuel Zborowski". Należy ten dramat do grupy utworów Słowackiego, znanych większości z nas zaledwie z tytułów. Twórczość ostatnich lat życia poety do dziś jeszcze jest dla nas mało czytelna, trudna w percepcji, mroczna, by nie powiedzieć dziwaczna. Daleka jest od teatralnych przebojów: "Balladyny", "Kordiana", "Beniowskiego". Nosi miano "mistycznej" i ciągle jeszcze pozostaje w
Tytuł oryginalny
Słowacki dla wytrwałych
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 41