Przyznajmy się bez bicia - większość z nas zwykła uważać Słowackiego, owszem, za poetyckiego geniusza, ale jednocześnie za nieporadnego maminsynka. Tymczasem wystarczyło posłuchać paru dysput i wykładów podczas konferencji mu poświęconej, by uznać, że Słowacki pod wieloma względami zostawiał w tyle mu współczesnych
W piątek w Białymstoku kończy się międzynarodowa, bardzo ciekawa konferencja naukowa pt. "Piękno Słowackiego". Na zaproszenie Zakładu Filologii Uniwersytetu w Białymstoku przyjechało tu ponad 120 literaturoznawców z Polski i zagranicy. Okazją jest przypadająca w tym roku 200. rocznica urodzin i 160. śmierci polskiego wieszcza. Uczestnicy konferencji przedstawili wiele propozycji odczytania jego twórczości, zaprezentowali też mnóstwo ciekawostek nieznanych przeciętnemu zjadaczowi chleba (kto wie, że Słowacki jako jeden z pierwszych polskich artystów grał na giełdzie, inwestował w koleje brytyjskie, malował ciekawe akwarele, podróżował tak intensywnie, że dziś można byłoby go uznać za globtrotera, a fizycznie bardziej angażował się w powstanie listopadowe niż Mickiewicz?). Naukowcy w jednym byli zgodni: Słowacki był wyjątkowo współczesnym poetą, a przez to bliższym nam niż inni twórcy romantyczni. - To poeta o ogromnej ciekawości pozn