Talent, umiejętności, sukcesy reżysera wymierzają najlepiej jego zmagania z materiałem scenicznym opornym, chropawym, sprawiającym mnóstwo kłopotów i pod ręką mniej doświadczoną i wytrawną kończących się nieuchronnie przegraną. Największymi triumfami nowoczesnych, twórczych reżyserów Szekspira w Anglii są nie tyle inscenizacje jego utworów genialnych, co właśnie słabszych, przywracanie żywemu teatrowi takich sztuk jak "Tytus Andronikus", "Perykles", "Cymbelin". Spośród dwu szekspirowskich inscenizacji Konrada Swinarskiego w Polsce, cenić muszę szczególnie "Wszystko dobre, co się dobrze kończy", skoro ta gorsza sztuka dorównała w scenicznej ekspresji genialnemu "Snowi nocy letniej". Z dramatów Słowackiego z bajecznych dziejów Polski, trwałe, bujne - chociaż tylko w Polsce - życie teatralne przypadło "Balladynie" prawie nie ma sezonu, by w jakimś teatrze "Balladyna" nie była grana. Natomiast kolejny człon zamierzonego przez Słowackiego cykl
Źródło:
Materiał nadesłany
"Perspektywy" nr 47