- Wolę brać udział w konkursie, w którym liczą się umiejętności aktorskie, a nie w castingu, gdzie najważniejsze jest to, czy moja gęba pasuje do obrazka - mówił jeden z uczestników konkursu Verba Sacra dla aktorów - pisze Jolanta Brózda w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Wtorkowy [8 listopada] wieczór, Aula Uniwersytecka. Szatnie nieczynne - płaszcze trzeba zabrać ze sobą do prawie pustej auli. Po holu przy estradzie nerwowo przechadza się kilka osób. Niektórzy coś do siebie szepczą i gimnastykują szczęki. Tak było tuż przed rozpoczęciem eliminacji do konkursu na artystyczną interpretację tekstu biblijnego i klasycznego - jednej z imprez II Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Słowa Verba Sacra. Towarzyszy jej motto Mieczysława Kotlarczyka, założyciela Teatru Rapsodycznego, do którego należał Karol Wojtyła: "... a może sięgniemy tu z czasem i do Pisma Świętego? Może zdążymy wypracować artystyczną formę wygłaszania Słowa Starego i Nowego Testamentu, Apokalipsy i Listów św. Pawła". Każdy uczestnik - aktor lub student szkoły aktorskiej - przygotował po dwa teksty biblijne i z klasyki literatury. Przyjechało ich czternaścioro m.in. z Bielska-Białej, Zielonej Góry, Koszalina, Szczecina. Fragmenty programu prezent