"Zatopiona Katedra" w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Aneta Dolega w Kurierze Szczecińskim.
W "Zatopionej katedrze" Gerta Jonkego sypialnie uciekają przez dziurkę od klucza, jeziora wyparowują, niektórzy ludzie żyją kilkaset lat i stają się przezroczyści, a jedna z bohaterek myśli, że jest drzewem. Ten, napisany w formie muzycznej partytury tekst austriackiego dramaturga, na język teatru przełożyła Anna Augustynowicz. Zrobiła to wspólnie ze swoimi studentami z krakowskiej PWST (premiera w Teatrze Współczesnym), dla których przebrnięcie przez pełen absurdu świat Jonkego było niełatwym egzaminem. Para nowożeńców demolująca pokój podczas kłótni, lekarz, pielęgniarka, reporter telewizyjny, rezydenci domu starców.. Niby normalni bohaterowie,. ale kh zachowanie i potok słów wylewany z ust - jakby mniej. Ludzie w "Zatopionej katedrze" się dosłownie przegadują. Wyrzucają z siebie pojedyncze słowa i całe wielokrotnie złożone zdania. Z pozoru zwyczajne zdarzenie relacjonują tak, jakby było czymś niesamowicie wyjątkowo fantastycznym. Mó