"Murzyn warszawski" Antoniego Słonimskiego w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Gabriela Pewińska w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
Sopocka inscenizacja "Murzyna warszawskiego" to pierwsze powojenne wystawienie sztuki Antoniego Słonimskiego. Napisał ją za namową Arnolda Szyfmana, ówczesnego dyrektora Teatru Małego w Warszawie. Spektakl miał premierę w listopadzie 1928 roku. Sztuka cieszyła się sporą popularnością, odniosła kasowy sukces. W stolicy, gdzie szła 98 razy, wywołała spory, wielu uznało ją za antysemicką, w bohaterach dopatrywano się też znanych postaci ówczesnej elity. Wzięcie miała i w Krakowie, tam szła najdłużej z granych w tym czasie sztuk współczesnych. Od piątku "Murzyna warszawskiego" wystawia na sopockiej scenie Teatr Wybrzeże. Tu klops. Bo czyż można, mając dobry zespół aktorów i całkiem niezły tekst, zepsuć spektakl? Można. Oto mamy prostą historię o Żydzie Konradzie Hertmanskim, warszawskim księgarzu i wydawcy, który maniakalnie aspiruje do bycia figurą wśród polskich elit. Ba! On choruje na polskość! W sypialni zdobi ściany portretami Ko�