Na tle obecnej fali odnowy życia kulturalnego w Związku Radzieckim i płynących stąd naszych oczekiwań na odkrycia literackie i repertuarowe poznańskie przedstawienie "Słonia" Aleksandra Kopkowa miało jakby charakter propozycji zastępczej. Fenomen pisarstwa utalentowanego samouka odkryły przed jedenastu laty nasze teatry (prapremiera polska "Słonia" odbyła się w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, w roku 1974) dzięki znakomitemu przekładowi Klemensa Białka. A więc nie powiało "nowości kwiatem", choć w innym sensie było to bardzo ważne wydarzenie artystyczne, właśnie z uwagi na nową falę zainteresowań sztuką i teatrem radzieckim. Niezaprzeczalną siłę poetycką zachowała ta sceniczna klechda, a jeszcze bardziej urodziwe są jej sensy satyryczno-komediowe. Doskonale czują się w tej materii literackiej, czego dowiedli nieraz aktorzy poznańskiego Teatru Nowego, Janusz Michałowski, Wiesław Komasa, Krystyna Feldman i inni. Telewidzowie pa
Tytuł oryginalny
Słoń
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 41