Odmiennie niż to było w Krakowie, gdzie "Słomkowy Kapelusz" uznany został przez kulturowych działaczy podwawelskiego grodu za obrazę miasta, w którym znajduje się Brama Floriańska - w Warszawie, w mieście, gdzie już mało co znajduje się z dawnych czasów - beztroska farsa Labicha spotkała się z gorącym przyjęciem. Opracowując tę "arcyfarsę" Tuwim pokazał swój świetny humor. Aktualne dowcipy o Związkach Zawodowych, o Jasnych Łanach itp. wzbudzają salwy śmiechu. Przedstawienie jest pod każdym względem udane. Reżyseria jest Perzanowskiej, a dekoracje Tadeusza Gronowskiego. Gra całego zespołu z Godlewską, Sznerrówną, Boguckim, Fertnerem, Mrozińskim, no i Lucyną Messal "uprawiająca jeszcze balet" - prowokuje zasłużone brawa na widowni.
Źródło:
Materiał nadesłany