EN

28.03.2011 Wersja do druku

Słodkie rodzynki... Rzecz naprawdę przyjemna

"Słodkie rodzynki, gorzkie migdały" w reż. Bogdana Kokotka w Teatrze Dramatycznym w Płocku. Pisze Milena Orłowska w Gazecie Wyborczej - Płock.

Jakoś nie mogę zapomnieć przedstawienia, które kilka lat temu przygotował płocki teatr. Nazywało się "Co nam zostało z tych lat" i oparte było na tekstach - piosenkach, wierszach, skeczach kabaretowych - Juliana Tuwima. Och, co to było za przedstawienie. Prócz kilku miłych momentów, w zasadzie nie do zniesienia. Aktorzy w większości nie radzili sobie z piosenkami, w przerwach wychodził na scenę ktoś w rodzaju konferansjera i z kartki odczytywał życiorys poety. Wiało nudą, nie było w tym życia. Jak w szkolnej akademii. Kiedy teatr ogłosił, że bierze na warsztat kolejną poetkę i chce po raz kolejny zrobić coś w tym stylu - piosenki osadzone w umownym, poetyckim scenariuszu - pomyślałam: "Ojej, znowu akademia!". Pewnie że teatr przez ten czas zaliczył wielki sukces spektaklem-recitalem "Miłość i więcej nic", czyli piosenką francuską w wykonaniu Jana Jakuba Należytego. Ale to było co innego. Scena kameralna, na niej tylko charyzmatyczny Na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Słodkie rodzynki... Rzecz naprawdę przyjemna

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Płock nr 72 online

Autor:

Milena Orłowska

Data:

28.03.2011

Realizacje repertuarowe