- Dla osób przywiązanych do obowiązującego pomnikowego mitu Juliusza Słowackiego spektakl może okazać się zaskoczeniem - zapowiada Jan Peszek, reżyser "SLO", najnowszej premiery Wrocławskiego Teatru Lalek. Spektakl zobaczymy już w piątek. "SLO" to sztuka napisana przez młodego dramaturga Mateusza Pakułę. - Wielcy ludzie bywają po swojej śmierci zawłaszczani, manipuluje się ich osobą - mówi Peszek. - Są wtedy zupełnie bezbronni, nic nie mogą już zrobić. Świetnym przykładem na to jest Słowacki. On sam i jego dzieło padli ofiarą manipulacji niezliczonej rzeszy edytorów, interpretatorów i badaczy. Nagle z osoby niezwykle mocno zanurzonej w życiu stał się wzorcem wieszcza. Sztuka Pakuły dość ostro przeciwstawia się takiemu odczytywaniu postaci poety. Spektakl w reżyserii Peszka jest próbą odczytania na nowo biografii Słowackiego. - Dość przewrotnie spojrzymy na jego relację z matką, na konflikt z Mickiewiczem - dodaje reżyser. - Cechą
Tytuł oryginalny
SLO(wacki) na nowo
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 249