Bardzo rzadko grana ostatnio sztuka Ibsena "Jan Gabriel Borkman", wystawiona przez Teatr Współczesny w przekładzie Anny Marii Linke, reżyserii Aleksandra Bardiniego i scenografii Jana Banucha dostała tak znakomitą II obsadę aktorską, że o niej przede wszystkim chce się mówić, a nie o samym dziele.
Występujący gościnnie Jan Świderski gra tytułową rolę byłego potentata finansowego, który po ryzykownych operacjach pieniężnych, prowadzących do malwersacji i pięciu latach więzienia odsunął się na 8 lat od świata, a nawet do swego pokoju nie wpuszcza rodziny, choć mieszka z nią pod jednym dachem. ŚWIDERSKI dał studium nie lada psychopaty,który na domiar komplikacji psychologicznej decyduje się na próbę odegrania się i odzyskania dawnej pozycji. HALINA MIKOŁAJSKA ujmuje w sposób rewelacyjny w roli Gunhildy zaciekłość zawiedzionej towarzyszki życia, walczącej z własną siostrą o uczucia syna. Gra kamienną w swoim samozaparciu wilczycę, która przecież musi przegrać nie tylko ze zdolną do uczuć siostrą Elle, graną kongenialnie przez Zofię Mrozowską, ale przede wszystkim z synem, który dojrzał do własnego życia (granym przez Krzysztofa Kołbasiuka) i kobietą, która mu życie czyni ponętnym. Tę uwodzicielską Fanny za