Skrzypek opętany najpierw opętał Macieja Małeckiego, a dopiero potem Ewę Wycichowską. O ile kompozytor potraktował materiał literacki literalnie o tyle autorka inscenizacji i choreografii dokonała osobistej interpretacji. Muzyka ilustruje, a właściwie przekłada język poezji na dźwięki, które tworzą aurę niepowtarzalną, adekwatną do leśmianowskiej. Wycichowska natomiast jakby mniej przejmuje się muzyką, mniej pociąga ją tragizm niemocy twórczej i choroby duszy Alaryela, bardziej zaś interesuje Chryza - kobieta odtrącona, która dla miłości gotowa jest zrezygnować z własnej twórczości, która gotowa jest wreszcie zabić. Taki trop interpretacyjny podyktowała również obsada. Ewa Wycichowska, jako Chryza, bardzo wyrazista w geście, doskonała technicznie, dominuje nad Alaryelem (Krzysztof Kaczkowski), błąkającym się po scenie jakby bez celu. Na zaangażowaniu Ewy Wycichowskiej jako tancerki ucierpiała reżyseria. Spektakl rozpada się na dwie osob
Tytuł oryginalny
Skrzypek opętany
Źródło:
Materiał nadesłany
Goniec Teatralny nr 15