Krytyce i badaniom nad tańcem najczęściej zadaje się pytanie o narzędzia - pisze Anna Królica w Teatrze.
Niektórzy badacze, przeważnie wywodzący się ze środowisk akademickich, uważają, że wypracowali lub przejęli "skrzynkę z narzędziami" jako tako wyposażoną. Ale stanowisko przerażającej większości dziennikarzy prasy codziennej, teatrologów od czasu do czasu mówiących o tańcu i - co zaskakujące - nawet praktyków nim się zajmujących jest takie, że o tej sztuce nie da się pisać, gdyż tekst zawsze pozostanie ułomny wobec dzieła scenicznego. W ich wypowiedziach taniec jawi się jako terra incognito, czyli teren nieznany, niezbadany, obcy, a nawet - nieprzyjazny. Rzeczywiście, istniejąca wiedza o tańcu jest nieprzyjazna dla początkujących i ciekawych, dla studentów, badaczy oraz krytyków. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - bo wymaga ogromnego nakładu pracy, i to w trybie własnych poszukiwań. Słabo rozwinięty rynek wydawniczy, w przypadku tak czasopism, jak i książek, nie ułatwia pogłębiania refleksji o tańcu ani masowemu czytelnikowi, ani sp