"Panieński raj" w reż. Rafała Sabary w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Iza Natasza Czapska w Życiu Warszawy.
Debiutancka sztuka Irlandki Morny Regan budzi zazdrość i żal, że nasi młodzi dramaturdzy od rozmowy o życiu wolą snucie nieporadnych fantazji o dewiacjach. W "Panieńskim raju", ukazującym trzy pokolenia kobiet zmagających się z przeszłością i trudnymi do utrzymania na odległość więzami uczuciowymi, znakomite role stworzyły przede wszystkim: nigdy nie zawodząca Joanna Żółkowska, jako matka powracającej po latach do domu Ruth (Justyna Sieńczyłlo) oraz prezentująca świetną formę, tryskająca dobrą energią Edyta Jungowska, jako wspólniczka Ruth. Głęboki ukłon należy się Mirosławie Dubrawskiej (babcia Ruth) za odwagę z jaką przedstawia na scenie starczą demencję, a słowa uznania dla Kariny Seweryn, która od czasu przykrego incydentu, jakim było "Lato" "Romaina Weigartena zrobiła spore postępy. Kameralny dramat "Panieński raj" wystawiony w Powszechnym przez Rafała Sabarę nie jest arcydziełem, ale sprawnie napisaną, dowcipną i zajmu