EN

7.02.2018 Wersja do druku

Skradziony elementarz

"Elementarz" Barbary Klickiej w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Dariusz Kosiński w Tygodniku Powszechnym.

Piotr Cieplak kiedyś robił najszybszy teatr w mieście. Teraz robi najgłębszy. Wyjechałem wcześniej. Zawsze wyjeżdżam wcześniej, bo nie lubię się spóźniać. Zwłaszcza do teatru lubię przychodzić bardziej niż punktualnie. Dać sobie czas, żeby w świat przedstawienia nie wpadać z biegu. Zapomniałem jednak, że to "czarna środa" i że centrum Warszawy będzie zablokowane. Przebycie trasy zajmującej zazwyczaj 15-20 minut rozciągnęło się dwukrotnie. Zziajany wpadłem do pustego już holu Teatru Narodowego niemal bez wiary, że obejrzę "Elementarz" Barbary Klickiej w reżyserii Piotra Cieplaka. Obsługa Narodowego ma jednak przećwiczone sposoby na takich delikwentów. Szybko przeprowadzony przez korytarze i windy, wszedłem na ciemną salę i zająłem pierwsze wolne miejsce. Nie zdążyłem jeszcze złapać oddechu, gdy zaparła mi go pierwsza scena: rozmowa Ali (Edyta Olszówka) z Tatą (Waldemar Kownacki). Codzienna sytuacja z rodzinnego życia wyniesiona gd

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Skradziony elementarz

Źródło:

Materiał własny

Tygodnik Powszechny nr 6

Autor:

Dariusz Kosiński

Data:

07.02.2018

Realizacje repertuarowe