W czasie II wojny światowej Niemcy kradli z Polski również dzieci, których w III Rzeszy znalazło się ok. 200 tys. Po wojnie specjalny zespół pod kierunkiem prawnika Romana Hrabara do 1950 r. lokalizował je i odsyłał do kraju. Udało się jednak odnaleźć zaledwie 30 tys. porwanych. Wśród "odzyskanych" były Alodia i Daria - córki Franciszka Witaszka, lekarza i naukowca z Uniwersytetu Poznańskiego. Gdy wybuchła wojna, zorganizował on konspiracyjną grupę, która min. zorganizowała zamach na niemieckich oficerów, stosując niewykrywalną truciznę. Gdy Witaszek wpadł, gestapowcy zaproponowali mu zamieszkanie w Berlinie z rodziną, pod warunkiem że truciznę będzie produkował odtąd dla nich. Odmówił i w styczniu 1943 r. został powieszony wraz z pozostałymi konspiratorami. Jego żona Halina trafiła do Auschwitz, trójkę ich dzieci ukryli członkowie rodziny, ale sześcioletniej Alodii i czteroletniej Darii nie zdążyli. Dziewczynki zostały odnalezione w 1
Tytuł oryginalny
Skradzione dzieci
Źródło:
Materiał nadesłany
"Gazeta Wyborcza" nr 226