EN

22.02.2013 Wersja do druku

Skorupka trąci za młodu

- w tym spektaklu, ze względu na specyfikę tekstu, który opowiada o dziecięcych zabawach, w których udawanie jest na porządku dziennym, aktorzy mogą użyć wielu swoich umiejętności, które ćwiczyli latami w przedstawieniach lalkowych - bardzo dużo jest tu zabawy przedmiotem: piłka staje się bombą, kawałek kija - wierzchowcem - mówi JACEK GIERCZAK, reżyser "Poobiednich igraszek" w Teatrze Miniatura w Gdańsku.

O tym jakie niebezpieczeństwa czyhają na rodziców, którzy nie mają czasu dla swoich dzieci, o tym, jak lalkowi aktorzy radzą sobie w spektaklu żywego planu i o tym jak tekst argentyńskiej autorki sprzed trzech dekad brzmi dziś w Polsce, opowiada reżyser przedstawienia "Poobiednie igraszki" w gdańskim Teatrze Miniatura, Jacek Gierczak. Przemysław Gulda: Zważywszy na charakter tekstu, który Pan realizuje i dotychczasowy dorobek sceny, na której go Pan realizuje, nie sposób nie zacząć od podstawowego pytania: dla kogo są "Poobiednie igraszki": dla dorosłych, dla dzieci czy dla jednych i drugich? Jacek Gierczak: Widziałbym widownię tego spektaklu dość szeroko. Mam wrażenie, że będzie to realizacja, która trafi zarówno do starszych dzieci, najlepiej oglądających ten spektakl z rodzicami, do młodzieży i do dorosłych. Jeśli chodzi o strategię interpretacyjną, powiedziałbym, że idziemy dość ściśle za tekstem i za jego bardzo przewrotną myślą:

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Skorupka trąci za młodu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Trójmiasto online

Autor:

Przemysław Gulda

Data:

22.02.2013

Realizacje repertuarowe