"Kosmos" Witolda Gombrowicza w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Michał Centkowski w Newsweeku.
Dla Gombrowicza "Kosmos" był opowieścią o pułapkach jaźni i zmysłowego doznawania rzeczywistości. Krzysztof Garbaczewski proponuje widzom Starego Teatru surrealistyczną podróż przez pełen erotycznego napięcia, chwilami mroczny, częściej zaś absurdalny i groteskowy kosmos pisarza. Oglądamy świat na opak. Witolda gra Jaśmina Polak, oszpeconą Katasię - Maciej Charyton, zaś Fuksa, kolegę narratora - punktowy reflektor, czasem wskazujący bohaterom nowe tropy, chwilami odwracający ich uwagę od świata przedstawionego. Bo wakacyjną sielankę mieszkańców zakopiańskiego pensjonatu zakłócają niepokojące znaki. Śledztwo nabiera rumieńców. Wspólne kolacyjki stają się okazją do emocjonujących dociekań, filozoficznych rozważań i wzajemnych oskarżeń. Właśnie przy stole Leon (Roman Gancarczyk), nieustannie dyscyplinowany przez dystyngowaną małżonkę Panią Wojtysową (znakomity Paweł Kruszelnicki), wygłasza rozerotyzowany monolog o jedzeniu karmelk�