Polski Teatr Dramatyczny "Skórka z pomarańczy" p. Teodozji Lisiewicz "Skórka z pomarańczy" jest towarem, na który nie zbraknie zapotrzebowania. Sztuka z rzędu popularnych zręcznie omijająca niebezpieczne chwyty, jak frazes lub demagogia, w miarę współczesna, w miarę życiowa, sprawiedliwie rozdzielająca oręż obu płciom, z nieodzowną dawką łezki na zakończenie. - Ach, żebyż mieć taką babcię, wzdycha widz i wychodzi uśmiechnięty. W technice stwarzania typów widać wpływ Budzyńskiego: żona z uroczą niedbałością myląca pisarzy i piętę Ajschylosa, jest spreparowana według recepty na Sorroszczaków i Dyderkowe. Tylko tam mieliśmy stworzenia pełnokrwiste, tutaj blade i nieco anemiczne. Tamte siłą swego żywiołowego temperamentu wyrwały się z zaczarowanego koła ludzi urojonych, żeby już na zawsze pozostać wśród nas, ludzi żywych, tamte błąkają się nad krawędzią, ale nie mają siły jej przeskoczyć. W pierwszym akcie aktorzy tak si
Tytuł oryginalny
Skórka z Pomarańczy
Źródło:
Materiał nadesłany
Lwów i Wilno