"Baal" w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Pisze Anna R. Burzyńska w Tygodniku Powszechnym.
Baal jest koryfeuszem wprowadzającym otaczające go marionetki w prawdziwe życie - z całą jego grozą, bólem i pięknem. Anna Augustynowicz nie miała łatwego zadania - sięgnęła po "Baala" w nieco po-"nad rok od głośnej i bardzo udanej inscenizacji Marka Fiedora. Młodzieńcza sztuka Brechta jest tak rzadko grana w Polsce, że trudno powstrzymać się od porównań. Dotkliwie współczesny w języku i sytuacjach, uderzający nagością spoconych, rozgrzanych ciał, scze-pionych ze sobą w walce na śmierć i życie, ocierający się o bluźnierstwo w rozpaczliwej chęci docieczenia sensu istnienia spektakl Fiedora pod każdym względem mocniej zapada w pamięć niż ascetyczne, sformalizowane przedstawienie Augustynowicz, które mimo ciekawego zamysłu i precyzyjnej pracy reżyserskiej budzi ambiwalentne odczucia. O odmienności wrocławskiego spektaklu zadecydował już na początku wybór przekładu. Autorem nowego tłumaczenia jest Jacek St. Buras i przyznać trzeba,