Okolicznościowe premiery mają zazwyczaj charakter bardziej towarzyski niż artystyczny i rzadko kiedy wspomina się je później w kategoriach wydarzeń. Stąd też pomysł Krzysztofa Jasińskiego, by na 35-lecie Krakowskiego Teatru - Sceny STU wystawić "Hamleta" Williama Szekspira, wydał mi się ryzykowny. Moje obawy okazały się na wyrost - powstało świetne widowisko, ze znakomitymi rolami. Jasiński, na szczęście, nie miał wobec "Hamleta" nadmiernie wygórowanych ambicji i jego przedstawienie nie niesie epokowych przesłań. Jest natomiast rzetelnym pochyleniem się nad Szekspirowskim tekstem - podanym jasno i czytelnie, bez naginania go do powziętej z góry tezy. Jubileuszowy "Hamlet" przygotowany został bardziej ku radości widza niż głębinowych odczytań krytyków. I w tym jego siła. Krzysztof Jasiński umie kokietować widza. Jego widowiska to był zawsze teatr formalnych atrakcji. "Hamleta" w dużej części skąpał w wodzie. Akcja w
Tytuł oryginalny
Skąpani w wodzie
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 45