Warto zmierzyć się z tą inscenizacją, koniecznie jednak nosząc w pamięci literacki pierwowzór - o "Cząstkach elementarnych" w reż. Wiktora Rubina w Teatrze Polskim we Wrocławiu pisze Hubert Michalak z Nowej Siły Krytycznej.
Na nieco ponad dwie godziny Mirek Kaczmarek zamienił wnętrze Dworca Świebodzkiego w nieprzyjazną, pustą przestrzeń, czekającą na wypełnienie przez aktorów. W tym sterylnym, obdarzonym potencjałem miejscu, Wiktor Rubin rozplanował swoją adaptację "Cząstek elementarnych" Michaela Houellebecqa. Powieść, która kilka lat temu wywołała spore zamieszanie i skandal w światku literackim, w adaptacji teatralnej ogląda się lekko, bez zgrzytów, wręcz - z przyjemnością. Ale nie o przyjemność chyba w tej inscenizacji chodziło. Sterylność przestrzeni teatralnej na początku wydaje się być jej wielką zaletą. Ogromny hall z mnóstwem drzwi dookoła to miejsce, w którym wszystko może się wydarzyć. Możliwości jest mnóstwo - i od samego początku korzysta z nich Rubin. Historię życia dwóch braci, Bruna (Wiesław Cichy) i Michela (Adam Cywka), opowiada na różne sposoby. Widzowie zobaczyć mogą "scenki z życia", rozpisane na role i odegrane; na równym pozi