"35 Maja" w reż. Pawła Aignera w Opolskim Teatrze lalki i Aktora. Pisze Anita Dmitruczuk w Gazecie Wyborczej - Opole.
Kiedy Paweł Aigner zabierał się za reżyserię "35 Maja", przyznawał, że bajka zafascynowała go nie tyle z uwagi na treść, co na historię związaną z jej wydaniem. Bo Erich Kastner, który napisał ją w Niemczech w latach 30. musiał się ukrywać przez całą wojnę. Co w niej było groźnego dla totalitarnej władzy? Tego starał się dowiedzieć Aigner i tropy, na które wpadł bardzo konsekwentnie podrzuca dorosłemu widzowi przez cały spektakl, podczas gdy dzieci bawią się w najlepsze. Często w spektaklach dla dzieci autorzy puszczają oko do dorosłego widza. Sięgają po motywy popkultury, robią nawiązania do politycznej rzeczywistości, żartują z nimi i flirtują na poziomie, który dla dziecka jest niewidoczny. Aigner tego nie zrobił. Przygotował za to spektakl, który od początku do końca toczy się na dwóch poziomach. Każde dziecko obejrzy go z zainteresowaniem (bo to w końcu pełna przygód opowieść o chłopcu, który chciał rozwijać