"Trzy siostry" w reż. Andrzeja Domalika spektakl dyplomowy studentów IV roku Wydziału Aktorskiego Akademii Teatralnej im. Zelwerowicza w Teatrze Collegium Nobilium w Warszawie. Pisze Grzegorz Konat w Przeglądzie.
O premierze "Trzech sióstr" w Teatrze Collegium Nobilium właściwie nie da się powiedzieć szczególnie wiele. Ani dobrego, ani złego. Z jednej strony bowiem spektakl jest niezwykle poprawny: gdyby analizować każdy jego element z osobna, trudność sprawiłoby zapewne znalezienie w nim słabych punktów. Młodzi aktorzy grają bardziej niż dobrze (pozytywne wrażenie robi zwłaszcza Sebastian Ryś w roli Wierszynina), ascetyczna acz pomysłowa scenografia dobrze oddaje klimat dramatu, a charakterystyczne kostiumy są przyjemne dla oka, ale nie rozpraszają uwagi. Tak można by zresztą wymieniać jeszcze dobrą chwilę. Z drugiej jednak strony, kluczowe dla spektaklu okazuje się oddanie klimatu dzieła Antoniego Czechowa. Reżyser Andrzej Domalik postanowił najwyraźniej bardzo wprost odczytać intencje rosyjskiego mistrza i wiernie odtworzyć na scenie nastrój wszechogarniającej beznadziei. Niestety, udziela się on również publiczności. Przedstawienie ciągnie się niem