"Siostrunie w reż. Macieja Korwina w Teatrze Powszechnym w Radomiu. Pisze Zbigniew Wieczorek w Gazecie wyborczej - Rzesz ów.
Wystawienie amerykańskiej komedii muzycznej na polskim gruncie nie zawsze musi doprowadzić do śmiechu . Nieraz wzbudza zażenowanie, a częściej budzi refleksje natury ogólnej o upadku rodzimej kultury śmiechu. W przypadku radomskiej premiery boję się powiedzieć, że sytuacja miejskich placówek kultury , w tym teatru, jest tak śmieszna jak "Siostrunie" , a na pewno przypomina fabularny koncept sztuki Dana Goggina. W tragicznym momencie , przy pustce w kasie trzeba chwycić się sprawdzonych przebojów i widać, że nawet z pogrzebu da się wyżyć. Wiedziałem, że dyrektor Powszechnego ma poczucie humoru, ale tym razem prześcignął sam siebie. Zastanawiam się, jak wciągnął w to przedsięwzięcie Macieja Korwina, majstra z Gdyni, którego znamy z bardzo dobrej roboty przy "Skrzypku na dachu". Widać i jemu jako dyrektorowi teatru musiały "Siostrunie" dać satysfakcję . Podejrzewam, że panowie dyrektorowie w swojej rozpaczy po umarłych dotacjach zdecydowali się