"Lwie mleko" w reż. Włodzimierza Fełenczaka w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Andrzej Molik w Kurierze Lubelskim.
Isaac Bashevis Singer miał dar wyczarowywania uduchowionego piękna z prostych, życiowych historii oraz przydania im głęboko mądrego moralnego przesłania i zachował go w pisanych pod koniec życia bajkach, ze swej natury ukierunkowanych na czarodziejski efekt. W "Lwim mleku", adaptacji Vidy Neuvirthowej opartej na wątkach opowiadania noblisty, wyreżyserowanym przez Włodzimierza Fełenczaka i premierowo pokazanym wczoraj przez Teatr im. H. Ch. Andersena te walory zostały zachowane, a nawet uwypuklone. Młodzi widzowie mogą oglądać spektakl, którego urokowi trudno się oprzeć i wyjdą z teatru mądrzejsi o naukę, że swe szczęście trzeba wspierać własnym działaniem, z nieszczęściem walczyć i nigdy nie tracić nadziei.