- To satyra na współczesną telewizję i świat - mówi Janusz Majewski o sztuce "Siła komiczna" Alana Ayckbourne'a.
I nie byłoby w tym stwierdzeniu nic dziwnego, gdyby nie fakt, że akcja toczy się w studiu telewizyjnym, w którym aktorami są roboty - aktoidzi. - Aktorzy, którzy zostaną kiedyś zastąpieni przez roboty niesprawiające żadnych kłopotów - oto marzenie każdego współczesnego kierownika produkcji i producenta. Chcieliby mieć zawsze sprawnego, niezmęczonego aktora na planie, z nauczonym tekstem, do dyspozycji, który zadowoli wszystkich - dodaje Janusz Majewski. Zdaniem autora sztuki wydarzenia, o których opowiada, będą mieć miejsce "wkrótce, kiedy już wszystko się zmieni oprócz ludzkiej natury". W tym czasie w studiu telewizyjnym kręcone są kolejne odcinki tasiemcowego serialu. Nad robotami o wdzięcznych imionach MK 555 555, LM 05 623, CW 77 502, LJM 54 823 czuwa reżyser Chandler Tate (Jan Englert). O swojej pracy i jej efektach mówi otwarcie: "Telewizja dla półgłówków. Specjalnie produkowana dla osób, które nie umieją wykombinować, jak się wyłącza