Bezpretensjonalna, pomysłowa, efektowna - tak najkrócej można scharakteryzować tę inscenizację - o spektaklu "Calineczka" w reż. Witolda Mazurkiewicza z Teatru Lalek Banialuka z Bielska-Białej prezentowanym w ramach XV Międzynarodowego Festiwalu Teatrów dla Dzieci i Młodzieży Korczak pisze Justyna Czarnota z Nowej Siły Krytycznej.
"Calineczka" z bielskiej Banialuki jest moim zdaniem najjaśniejszym punktem części konkursowej festiwalu Korczak. Bezpretensjonalna, pomysłowa, efektowna - tak najkrócej można opisać inscenizację Witolda Mazurkiewicza. Przygody Calineczki znają chyba wszyscy - dzieci i dorośli. Reżyser wykorzystał adaptację Marty Guśniowskiej, napisaną z myślą o maluchach - prostym, melodyjnym językiem. Nie ma tu igrania z popkulturą czy natrętnego moralizatorstwa. Ta bajka o przyjaźni i dobroci została zrealizowana z wdziękiem i klasą. Klucz do sukcesu przedsięwzięcia tkwi w scenografii i wpadających w ucho piosenkach. Muzyczna forma przedstawienia okazała się doskonałym sposobem na odświeżenie Andersenowskiej baśni. Efekt osiągnięto przede wszystkim dzięki znakomitemu połączeniu dowcipnych piosenek Guśniowskiej i energetycznej muzyki Gabriela Meneta, w której słychać nuty jazzowe, bluesowe, popowe i folkowe. Fragmenty muzyczne, zgrabnie włączone w struktur