"Amatorki" w reż. Eweliny Marciniak w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Kamila Łapicka w tygodniku W Sieci.
"Amatorki" z gdańskiego Teatru Wybrzeże przygotowane w 2012 roku zdobyły rozgłos, nagrody i przychylność widzów. Moją także, choć świat austriackiej noblistki, Elfriede Jelinek - językowe montaże, brak motywacji psychologicznej, ciemność i negacja - to nie jest mój świat. W "Amatorkach" sześcioro wykonawców opowiada historię trzech par, które powielają ten sam schemat związku. Schemat oparty na tresurze, podporządkowaniu i docelowo - jak najszczelniejszym ukrywaniu nienawiści do partnera. Schemat, przed którym nie ma ucieczki. W przeciwnym razie 15-letnia Paula nie czekałaby "aż zostanie wybrana, od czego wszystko zależy", a Matka nie myślałaby o córce: "dlaczego ma mieć lepiej ode mnie". Trudno oprzeć się wrażeniu, że Jelinek nienawidzi kobiet i mężczyzn w podobnym stopniu: jej mężczyźni w niczym nie zasługują na dominującą rolę społeczną, a kobiety ewidentnie irytują ją brakiem aspiracji i pragnieniami nie pasującymi zupełnie do