EN

15.12.2003 Wersja do druku

Siła dramatu tkwi w słowie

,,Wyzwolenie'' w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Współczesnym w Szczecinie w ocenie Janusza R. Kowalczyka.

"Wyzwolenie" Stanisława Wyspiańskiego wpisuje się w nurt dzieł nieubłaganie stawiających pytania o kondycję polskiego artysty i inteligenta. To zarazem utwór na wskroś ironiczny, co inscenizacja Anny Augustynowicz znakomicie unaocznia. Premiera widowiska w szczecińskim Teatrze Współczesnym zbiegła się z 22. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego, sytuując je w kontekście rozważań, co uczyniliśmy z odzyskaną wolnością. Nie jest to teatr politycznych aluzji, raczej rodzaj rozprawy z naszą obyczajowością i wieczną polską niemocą podjęcia jakiegokolwiek czynu. Konrad, bluźnierczo pasujący się z Bogiem o rząd dusz w Mickiewiczowskich "Dziadach", u Wyspiańskiego toczy spór z Geniuszem - narodowym wieszczem, który mocą poetyckiego słowa zatruwa myśli rodaków, paraliżując ich wolę i możliwości konstruktywnego działania. "Poezjo, idź precz! - woła Konrad. - Jesteś tyranem!". Jednak inscenizacja Anny Augustynowicz udowadnia, że siła dra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wyspiański idzie do Unii

Źródło:

Materiał nadesłany

Autor:

Janusz R. Kowalczyk

Data:

15.12.2003

Realizacje repertuarowe