"Sigismondo" Gioacchino Rossiniego w reż. Krystiana Lady na Festiwalu Opera Rara w Krakowie. Pisze Paweł Nowacki w Gazecie Polskiej.
Gdyby reżyser choć raz zajrzał do wnętrza krakowskiej szopki, być może dostrzegłby czarnoskórą postać jednego z Trzech Króli przy Jezusowym żłobku. Być może wtedy nie atakowałby "czarnoskórego lajkonika"... W ramach tegorocznego festiwalu Opera Rara w Krakowie krajowa i międzynarodowa publiczność mogła zobaczyć aż czterokrotnie zupełnie zapomnianą operę Gioacchino Rossiniego "Sigismondo". Premiera w 1814 roku w weneckim La Fenice nie przyniosła sukcesu kompozytorowi. Sam wspominał, że "publiczność nudziła się, ale okazała się na tyle uprzejma, by dać orkiestrze dokończyć wykonanie muzyki". Librecista Giuseppe Foppa konstruuje w dość typowy sposób dla włoskiej opery dworską intrygę. Król Sigismondo nie radzi sobie z wyrzutami sumienia po tym, jak przed kilkunastu laty skazał na śmierć żonę Aldamirę. Oskarżona została o niewierność przez zakochanego w niej dworzanina Ladisao, któremu odmówiła względów. Okazuje się jednak, że