EN

23.10.2008 Wersja do druku

Sieradzki do Nyczka, Nyczek do Sieradzkiego w sprawie "Borysa Godunowa" w warszawskim Dramatycznym

Carstwo na ropę Tadeuszu, skąd te iskierki wniebowzięcia w Twoich piwnych oczach po "Borysie Godunowie"? Owszem, obserwując postępujące ukieszonkowienie polskiej sceny, obaj tęskniliśmy, żeby ktoś nam wreszcie przypomniał, jak się operuje dużą przestrzenią, tłumem statystów, metaforycznie użytymi rekwizytami. I Andriej Moguczij w dużej mierze te oczekiwania spełnia, budując imponujące obrazy z samych tylko pustych beczek po ropie. I efekt z tego jest, i dźwięk, bo to naturalna perkusja i symbol zarazem. Ale z tym symbolem najgorzej, bo prowadzi on do sensów, które zdają się cokolwiek kalekie. Myśl, że cała historia i polityka sprowadzają się do walki tępawych gangsterów o władzę i szmal, jest chyba zbyt wiotka jak na całą tę sceniczną petrochemię. Symbolika typu namaszczania carskiego pomazańca ropą, a nie olejami, albo nakładania mu na ramiona rur w funkcji insygniów władzy dobra byłaby w jakiejś agitce teatralnej alternatywy, a nie w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 43

Data:

23.10.2008

Realizacje repertuarowe