EN

9.12.2011 Wersja do druku

Siedziałem w więzieniu

Tę naszą "odsiadkę" sprowokowała Ela Golińska do spółki z Markiem Tyburem. Ela jest wspaniałą aktorką Wrocławskiego Teatru Współczesnego, co też sprawiło, że za kratami czas jakiś spędziła z nami dyrektorka tej sceny Krystyna Meissner. Marek jest historykiem sztuki, który swoje właściwe drogi znalazł w teatrze jako scenarzysta, scenograf i też reżyser - pisze Krzysztof Kucharski w Polsce Gazecie Wrocławskiej.

Siedziałem, owszem. Cieszę się z tego. Wyszedłem w poniedziałek trochę przed południem. Z dwie minuty przed moim profesorem, a państwa felietonistą od lat niepoliczalnych - Janem Miodkiem, który wcale tam nie siedział, by badać tajniki więziennej grypsery. Z tej jednej radości wolności poszliśmy z Jasiem i innymi współwięźniami na małe piwo. Siedzieliśmy wszyscy, dokładnie 25 osób, w Zakładzie Karnym nr 1 przy ul. Kleczkowskiej 35 we Wrocławiu. Razem nas zapudłowali i razem wypuścili. Nie wiem, jak często tak się akurat zdarza, że za oba fakty w takim samym stopniu byli więźniowie są wdzięczni dyrekcji więzienia. Tę naszą "odsiadkę" sprowokowała Ela Golińska [na zdjęciu] do spółki z Markiem Tyburem. Ela jest wspaniałą aktorką Wrocławskiego Teatru Współczesnego, co też sprawiło, że za kratami czas jakiś spędziła z nami dyrektorka tej sceny Krystyna Meissner. Marek jest historykiem sztuki, który swoje właściwe drogi z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Siedziałem w więzieniu

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Wrocławska online

Autor:

Krzysztof Kucharski

Data:

09.12.2011

Wątki tematyczne