EN

21.12.2011 Wersja do druku

Siedząc na stojąco

Wiemy, że niewłaściwie jest być fundamentalistą religijnym, antysemitą, rusofobem czy homofobem więc formalnie temu zaprzeczamy. Jednocześnie jednak nie umiemy wyzbyć się podskórnych resentymentów, lęków i przesądów, którymi zapełniony jest w istocie nasz wewnętrzny pejzaż - o reakcjach widzów po monodramie tanecznym Rafała Urbackiego "Mt 9,7" pisze Maciej Nowak w Krytyce Politycznej.

Kilka tygodni temu pokazywaliśmy w Instytucie Teatralnym monodram taneczny Rafała Urbackiego "Mt 9,7". Urbacki kończy reżyserię na krakowskiej PWST, a jednocześnie jest tancerzem i choreografem, który przez wiele lat poruszał się wyłącznie na wózku inwalidzkim. Gdy bezwładność nóg uniemożliwiła mu w dzieciństwie samodzielne funkcjonowanie, pociechy szukał w klimatach oazowych. Pozostawał w nich, z gitarą w rękach i pieśnią religijną na ustach, przez wiele lat. Aż do momentu, gdy podczas jakiegoś zbiorowego nabożeństwa wraz z innymi niechodzącymi kolegami usłyszał z ust kapłana wezwanie, by powstać, bo tylko na stojąco można wielbić Pana. Spektakl Mt 9,7 opowiada o utracie zaufania do Kościoła, o kolonizacji ludzkiego ciała przez wspólnotę religijną. W finale Urbacki przyszywa sobie do stopy, nadal pozbawionej czucia, prawdziwy różaniec. Prezentacja w Instytucie Teatralnym wywołała oburzenie części widzów. Otrzymałem między innymi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Siedząc na stojąco

Źródło:

Materiał nadesłany

Krytyka Polityczna online

Autor:

Maciej Nowak

Data:

21.12.2011