O prapremierze sztuki Pawła {#os#1856}Mossakowskiego{/#} zadecydowała przede wszystkim polityka Ministerstwa Kultury, które obiecało pomoc temu, kto pierwszy ją wystawi. Wrocławski Teatr Współczesny poczuł się też zobligowany (choćby z racji swojej nazwy) do zareagowania na coraz częściej powtarzany zarzuto brak współczesnej dramaturgii polskiej na naszych scenach. Trzecią okolicznością jest fakt, że "Siedem dni, ale nie tydzień" to typowy przykład "dramaturgii chwilowej". Jeszcze parę lat, a straci połowę swojej atrakcyjności zawartej w sile aktualnej satyry politycznej. W karykaturalny sposób ujmuje czasy "po okrągłym stole". Jest przy tym typowym utworem pokoleniowym, który wpisuje się w ciąg utworów rodzinno-obyczajowych w rodzaju "Moralności pani Dulskiej" i "Tanga". Nie brak tu też politycznych kwestii rodem z bronowickiej chaty. Podobnie jak te wrośnięte w naszą tradycję teatralną utwory, przynosi sztuka Mossakowskiego "Polaków port
Tytuł oryginalny
Siedmioodcinkowy film w teatrze
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 6