EN

9.03.2015 Wersja do druku

Siedem minut po północy

"Siedem minut po północy" Patricka Nessa w PWST we Wrocławiu. Pisze Sabina Misakiewicz w portalu dzielnicewroclawia.pl.

W spektaklu "Siedem minut po północy" Jarosława Tumidajskiego nie ma słabych punktów. Jest natomiast poruszająca historia i świetni młodzi aktorzy. Dogłębna analiza reżyserska dramatu dotykającego bohaterów zasługuje na ogromne brawa. Młody reżyser zadziwiająco skrupulatnie podszedł do tematu, który jakże łatwo spłycić. Umiejętnie przesuwając granicę między moralizatorską przypowiastką a ciekawym laboratorium relacji międzyludzkich. Patrick Ness w swojej poetyckiej powieści zawarł bardzo ważny dla dzisiejszego świata problem, jakim jest choroba nowotworowa. Jarosław Tumidajski biorąc na warsztat jego tekst podjął się niełatwego zadania. Stworzył trzy światy, w których buzuje niczym w tyglu. Agresja, strach i przemoc nie ustępują jednak miejsca miłości, opiekuńczości i dobroci. Ciekawość tych światów nie pozwala emocjom opaść ani na chwilę. Zaś hipnotyczna muzyka nadaje całości zarówno baśniowości, jak i ostrego niemalże

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Siedem minut po północy

Źródło:

Materiał nadesłany

www.dzielnicewroclawia.pl

Autor:

Sabina Misakiewicz

Data:

09.03.2015

Realizacje repertuarowe