Analitycy rynku twierdzą, że ograniczenie ściągania w sieci nie przełoży się na sprzedaż książek czy płyt - o raporcie Centrum Cyfrowego o kulturze i jej konsumentach pisze Łukasz Gazur w Dzienniku Polskim.
- Statystyka życia kulturalnego Polaków w dużej mierze koncentruje się na tym, co dzieje się na oficjalnym rynku i w instytucjach publicznych. Mieliśmy poczucie, które się zresztą w badaniach potwierdziło, że dużo ciekawych rzeczy dzieje się pod powierzchnią, na poziomie nieformalnej wymiany treści. Chcieliśmy uzupełnić obraz życia kulturalnego Polaków - twierdzi dr Mirosław Filiciak, jeden z autorów raportu Centrum Cyfrowego o kulturze i jej konsumentach. Dokument wpisuje się w dyskusję nad przystąpieniem Polski do międzynarodowego porozumienia ACTA dotyczącego zwalczania handlu towarami podrobionymi i walką z naruszeniami własności intelektualnej, również w internecie. Jak przekonują autorzy raportu, badania podważają twierdzenie, że korzystanie w internecie z filmów, muzyki czy książek zastępuje ich formalny obieg. Ci, którzy ściągają treści z sieci, stanowią 32 proc. kupujących książki, 31 proc. kupujących filmy oraz 50 proc