Chłopaki przed blokiem na dużym osiedlu żują gumę, palą papierosy, rozrabiają. A potem strzelają i gwałcą. A potem giną
Blok wyrasta na małej scenie Malarni jak prawdziwy - zajmuje prawie całą przestrzeń. Ma okna, balkony, mały ganek. Obok kawałek podwórka z prostokątem piaskownicy i koszami na śmieci. Aktorzy wpisują się w te realia i grają - jakby byli blokersami. Lecą "wyrazy" sypią się niedopałki, gniotą puszki piwa, dzieciaki się obściskują. Pod skórą czuje się agresję, która wciąż szuka ujścia. I znajduje je. Można splunąć, popchnąć, kopnąć, szarpnąć, dokopać, bluznąć, nasikać Debilowi do plecaka. W centrum wydarzeń jest dziewczyna - Szparka (Ewa Szumska): traktowana jak przedmiot - wyłącznie instrumentalnie. W kolejnej scenie będzie szkolną panią psycholog, która z balkonu na piętrze - jak z katedry - wygłosi kilka sloganów o wychowaniu, malując się, odświeżając -jak samica spragniona wyłącznie seksu. Chłopcy mają ją w garści. A potem jest wojsko. A potem jest wojna. Blok zapada się: jakby był z kartonu. Są ofiary i ranni, choć br